Artykuł
Morus trafił do Schroniska z miejscowości Ryszewo.
Kiedy trafił do schroniska był bardzo wylękniony, nie znamy jednak jego historii.
Niestety ugryzł osobę, która próbowała go złapać i trafił na obserwację w kierunku wścieklizny.
Na szczęście Morus nie był chory, przeszedł pomyślnie zabieg kastracji i teraz powoli rozgląda się za nowym domem.
Psiak nadal ma w sobie lęk i niechętnie podchodzi do obcych, ale nie wykazuje już agresji. Dobrze czuje się w towarzystwie innych psów, chodzenie na smyczy musi jeszcze poćwiczyć.
Posiada chip i aktualne szczepienia.